Mojżesz przebywał na górze, na spotkaniu z Bogiem, które miało zakończyć się zawarciem przymierza między Panem i Jego ludem. To punkt kulminacyjny w dziejach tej grupy niewolników, którzy opuścili Egipt i idą w kierunku nieznanej przyszłości. Jedyną siłą, na której mogą opierać swoje nadzieje i przyszłość, jest wiara w Boga, która im towarzyszy.
Ale w tym kulminacyjnym momencie, kiedy Mojżesz jest daleko, proszą Aarona: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy co się stało z Mojżeszem.
Oni wiedzą, że Bóg wyprowadził przy pomocy Mojżesza wyprowadził ich z niewoli. Anie Mojżesz jest nieobecny, a doświadczenie Boga powoli się zaciera. Ale człowiek nie potrafi żyć bez Boga, więc pustka zostaje zapełniona bogiem, chociaż jest on dziełem człowieka.
To obraz, ale jeśli popatrzymy na nasze czasy, zobaczymy, że obraz Boga zanika w wielu dziedzinach życia współczesnych ludzi. Dla wielu to forma ludzkiego wyzwolenia - wolność od Boga i religii. Ale nie trudno też zobaczyć wielki wysyp różnych bogów i idoli, którym dzisiaj człowiek służy. Rzekomo wolny od Boga człowiek staje się uczestnikiem kultu różnych idoli zapełniających przestrzenie mediów społecznościowych, podporządkowuje swoje życie władzy, pieniądzom, sukcesowi, który ma tak wiele twarzy.
Nie potrafimy żyć bez Boga, a kiedy usuwamy Go z naszego życia, bardzo szybko zapełniamy Jego miejsce bogami na miarę naszych rąk.
I dobrze szukać Mojżesza, który może uniesie się gniewem, ale też pójdzie prosić o przebaczenie bałwochwalstwa u prawdziwego Boga i wstawiać się za człowiekiem.